Wielka optymalizacja w Poczcie Polskiej. 12 pensji za dobrowolne odejście
O problemach Poczty Polskiej wiadomo od dawna. „Po 466 latach rok 2024 może być ostatnim rokiem działalności Poczty Polskiej. Firma przetrwała zabory, rozbiory, wojny, ale nie wytrzymała eksperymentów rządzących w ostatnich latach” – napisał w styczniu Niezależny Samorządny Związek Zawodowy Pracowników Poczty Polskiej w Elblągu w liście rozesłanym do najważniejszych instytucji państwa.
„Polska może być pierwszym krajem bez własnej, narodowej poczty” – podkreśli związkowcy. Warto dodać, że spółka odpowiada m.in. za dostarczanie urzędowej korespondencji, a także doręczanie świadczeń m.in. rent i emerytur kilku milionom obywateli, więc koniec firmy zwiastowałby sporo problemów.
Zwolnienia w Poczcie Polskiej
Kierownictwo zapowiedziało duże zwolnienia, by ratować finanse. „Transformacja Poczty Polskiej będzie przeprowadzana w kilku etapach. Pierwszy z nich, pod nazwą Poczta 1.0, zakłada wprowadzenie najpilniejszych zmian. Zostaną one zaimplementowane jeszcze w tym roku i obejmą m.in. obszar IT, poprawę jakości usług pocztowych, a także optymalizację zatrudnienia” – podano w środowym komunikacie.
Plan dobrowolnych odejść skierowany będzie do pracowników administracji., a jego celem jest właściwe zabezpieczenie finansowe osób odchodzących. Prezes spółki Sebastian Mikosz zapewnił, że pracownicy, którzy zdecydują się z niego skorzystać, otrzymają równowartość 12 pensji i będą mogli podjąć nową pracę już następnego dnia.
Dodał, że te zmiany są konieczne, „ponieważ dziś blisko 65 proc. kosztów Poczty Polskiej stanowią płace”.
Plan dobrowolnych odejść pracowników z Poczty Polskiej obejmie ok. 9 tys. pracowników – poinformował w środę na konferencji prasowej prezes Mikosz. Realizacja planu rozpocznie się w tym roku.
Prezes poinformował też, że spółka planuje zainwestować w IT ok. 500 mln zł w trzy lata, a inwestycje w placówki zostaną określone po przeprowadzeniu dokładnej ich inwentaryzacji.